You are here

Rodzina Güttlerów

Eugeniusz Salwach, Złoty Stok, 2012

 

Historia złotostockiego przemysłu związana jest nierozerwalnie z rodziną Güttlerów. Rodziną, która jak żadna inna w dziejach Złotego Stoku miała wpływ na jego rozwój. Dzisiaj przypomina o niej już tylko zdewastowane mauzoleum na starym cmentarzu. Do końca wojny były w nim trumny ze szczątkami trzech ostatnich pokoleń tej rodziny. Po wojnie nowi mieszkańcy miasta zbezcześcili grobowiec. Działo się to za przyzwoleniem ówczesnych władz, a nawet z ich inspiracji (zbijanie napisów niemieckich na nagrobkach). Tuż za murem cmentarza, w budynku dawnego sądu, mieścił się wtedy posterunek milicji. Tą obojętność władz obserwujemy i dzisiaj. Odarta z miedzianej blachy kopuła mauzoleum rodziny Güttlerów może zawalić się już po najbliższej zimie. A przecież jest to też jeden z najładniejszych obiektów architektonicznych w naszym mieście i na jego konserwację można otrzymać dotację. Sądzę, że dzieje się tak i dlatego, że mieszkańcy Złotego Stoku mało wiedzą o tej rodzinie i jej roli w dziejach miasta.

Nazwisko Güttler było na Śląsku bardzo popularne. Nawet w Złotym Stoku mieszkało kilka rodzin noszących to nazwisko, a ze sobą nie spokrewnionych.

Protoplastą rodziny złotostockich przemysłowców był Karl Güttler (1791 - 1846). Małżonką jego była Theresia z domu Albel (1799 - 1836), córka Franza Albla, burmistrza Złotego Stoku w latach 1809 – 1815. Matką Theresi była siostra Adama Elsnera. Oboje odziedziczyli po zmarłym w 1776 roku ojcu wytwórnie prochu czarnego w Mąkolnie. Elsnerowie byli spadkobiercami wytwórni saletry potasowej i prochu w Makolnie, które uruchomił zmarły w 1699 roku Johann Krahl wraz z synami Hansem ( urodzonym w 1663 roku) i Antonem (1674 – 1704).

Groby Karla i Theresi Güttler, z granitowymi płytami zachowały się na cmentarzu w Złotym Stoku do dzisiaj.

Fot. 1. Groby Karla Güttlera i jego małżonki na cmentarzu w Złotym Stoku.

Po nich wytwórnie prochu w Mąkolnie odziedziczył ich syn Wilhelm Güttler (1822 – 1874), maż Pauliny z domu Kaufmann, (urodzonej w 1825 roku zmarłej 12.03.1898).
Kiedy po śmierci ojca Wilhelm przejął w 1846 roku fabrykę można już było kupić saletrę potasową produkowaną z saletry chilijskiej. Przestano więc produkować ją w Mąkolnie z odpadów roślinnych i zwierzęcych. Pozwoliło to Wilhelmowi Güttlerowi zmodernizować instalacje produkcyjne i zwiększyć produkcję prochów.

W 1857 roku zainstalował on pierwszy w Mąkolnie gniotownik obiegowy nazywany też biegaczem, obracany jeszcze kołem wodnym.Zastąpił on młyny stęporowe, polepszając jakość prochu i zmniejszając ryzyko wybuchu instalacji. Aby zmniejszyć skutki wybuchu obiekty produkcyjne usytuowane wzdłuż drogi do Kłodzka osłaniał grubymi kamiennymi murami. Nowe obiekty budował już na kupionych w 1867 roku działkach obok drogi do Chwalisławia. W jednym z nich zainstalował w 1869 roku biegacz obracany silnikiem parowym czerpiącym parę z wybudowanej obok kotłowni.

Zbudował też W 1873 roku pierwszą w Makolnie instalację do produkcji lontów.

Wilhelmowi sprzyjała mu korzystna koniunktura na proch i lonty. Potrzebowały go kamieniołomy dostarczające kamień do budowy dróg i linii kolejowych, a także powstające wtedy kopalnie węgla w Zagłębiu Wałbrzyskim i na Górnym Śląsku. To one stały się wkrótce głównym odbiorcą prochu i lontów. Kupowało je też w dużych ilościach wojsko.

Wilhelm swoją szansę w pełni wykorzystał. Sławny stał się też dzięki wdrożeniu technologii odzysku złota, opracowanej przez prof. Plattnera. Zastosował ją w 1850 roku. Z kupionych od miasta 2300 ton odpadów z produkcji arszeniku odzyskał w ciągu 11 lat 55 kg złota. Otrzymał za to złoty medal na światowej wystawie w Londynie w 1851 roku i stał się znany na królewskim dworze w Berlinie.

Za swoje osiągnięcia uzyskał zaszczytny w państwie pruskim tytuł „Kommerzienrat”, nadawany wybitnym specjalistom za usługi dla króla. Taki sam tytuł otrzymał też później jego syn Herman Güttler.

W 1857 roku Wilhelm gościł w Złotym Stoku księcia Fryderyka Wilhelma (późniejszego cesarza Niemiec Fryderyka III) pokazując mu wytop złota.

Wilhelm Güttler zmarł w 1874 roku. Przed śmiercią utworzył fundację finansująca dom dla wdów i panien, deponując na ten cel 30.000 Marek.

Z żoną Pauliną miał dwóch synów: Karla (1848 - 1924) i Hermana (1857 - 1906) oraz córkę Rosę.

Fot. 2. Wilhelm Güttler (starszy), jego syn Herman i wnuk Wilhelm.

Po śmierci męża firmą kierowała Paulina. Kupiła ona w 1878 roku i rozbudowała fabrykę prochu w Krywałdzie. Zwiększając w ten sposób sprzedaż prochu i lontów do śląskich kopalni węgla. W Krywałdzie Paulina zbudowała też kaplicę p.w. św. Barbary. Była to pierwsza w tej miejscowości budowla sakralna.

Fot. 3. Kaplica zbudowana w 1878 r. przez Paulinę Güttler w Krywałdzie.

Na budowę nowego kościoła katolickiego w Złotym Stoku Paulina ofiarowała 3.730 Marek (kościół kosztował 160.000 Marek). Przed śmiercią przekazała też pieniądze na utworzenie zakonu sióstr Boromeuszek, które od 1889 roku opiekowały się chorymi w złotostockim szpitalu. Po wojnie również Polakami. Po śmierci męża w 1874 roku Paulina zbudowała, na działce przylegającej do cmentarza w Złotym Stoku, rodzinne mauzoleum. Jako pierwszą złożono w nim trumnę jej męża Wilhelma.

Fot. 4. Mauzoleum rodziny Güttler w Złotym Stoku.

Paulina Güttler zmarła w 1898 roku i pochowana została w rodzinnym mauzoleum obok męża.

Karl, starszy syn Wilhelma i Pauliny, studiował na wydziale przyrodniczym uniwersytetu we Wrocławiu. Studia zakończył w 1870 roku obroną pracy doktorskiej dotyczącej badań nad strukturą krystaliczną złotonośnych minerałów arsenowych, pochodzących ze Złotego Stoku („Über die Formel des Arsenikalkieses zu Reichenstein in Schi, und dessen Goldgehalt”). Kolejne 4 lata pracował w firmie ojca, a po jego śmierci wyjechał do Monachium. Na tamtejszym uniwersytecie studiował filozofię i teologię. Interesował się też biblią i paleontologią. Napisał znany traktat filozoficzny pt. „Einführung in die Geschichte der neueren Philosophie des Auslandes“ i kilka innych prac z tego zakresu, a także traktat naukowy o cenach. W 1889 roku został profesorem. Wykładał na uniwersytecie w Monachium i wiele podróżował. Zwiedził Włochy, Szwajcarię, Francję, Holandię, Belgię, Anglię, Austrię, Egipt, Palestynę i Syrię. Zmarł w 1925 roku w Monachium i tam został pochowany.
Młodszy syn Herman w chwili śmierci ojca miał 17 lat. Po studiach wrócił do Złotego Stoku w 1879 roku i przejął od matki kierownictwo nad rodzinną firmą. Ożenił się w 1883 roku z Pauliną Zucker urodzoną w 1864 roku w Altendorf (obecnie dzielnicy Raciborza) i miał z nią 4 synów: Wilhelma urodzonego w 1884 roku, Gerharda urodzonego w 1889 r., Wolfganga urodzonego w 1893 roku i Fritza urodzonego w 1902 roku oraz córkę Dorotę urodzoną w 1897 roku.

Hermann Güttler, z wykształcenia chemik, był znanym wynalazcą. Jego nazwisko wymieniane jest we wszystkich ważniejszych pracach dotyczących produkcji prochu czarnego z tego okresu. Wynalazł i opatentował (w 1887 roku) konstrukcję nowego typu reaktorów do produkcji węgla drzewnego podstawowego, obok saletry potasowej i siarki, składnika prochu czarnego. Dwa lata później uzyskał patent na technologię produkcji prochu bezdymnego "Plastomenit". Pierwszego na świecie materiału wybuchowego zawierającego trójnitrotoluen (TNT). Prace badawcze prowadził w dobrze wyposażonych laboratoriach w Złotym Stoku i Mąkolnie. Był pierwszym prywatnym producentem amunicji, myśliwskiej w Prusach. "Plastomenit” produkował od 1893 roku w zakładzie w Jessen (Jesionna w pow. Żary), który tam kupił i rozbudował. Wytwarzał w nim też amunicję myśliwską i wojskową, zawierająca ten bezdymny proch i sprzedawał ją w dużych ilościach w Rosji.

Fot. 5. Oferta fabryki prochu i lontów z 1895 roku

Dochody z produkcji prochu i lontów Herman inwestował w Złotym Stoku. W 1883 roku kupił istniejące tutaj kopalnie rudy arsenowej i hutę arszeniku. Słusznie przewidywał, że wzrośnie popyt na arszenik, jako surowiec do produkcji środków owadobójczych. Istniejące w Wąwozie Kłodzkim kopalnie zmodernizował, zmierzając do wydobywania rudy arsenowej z głęboko leżących i dotychczas jeszcze nie eksploatowanych złóż. W 1894 roku rozpoczął budowę nowej huty arszeniku oraz zakładów wzbogacania rudy arsenowej i odzyskiwania złota z wypałków po produkcji arszeniku. Przygotował też dokumentację dla budowy linii kolejowej z Kamieńca do Złotego Stoku i Mąkolna.

Obchodząc uroczyście, 18 czerwca 1895 roku, 200 - lecie fabryki prochów w Mąkolnie rodzina Güttlerów szczyciła się posiadaniem 3 fabryk produkujących: proch czarny i bezdymny, lont prochowy oraz amunicję myśliwską i wojskową. Miała też sieć 15 magazynów prochu na terenie całych Niemiec, a w Złotym Stoku piękny dom zbudowany w Rynku miasta.

Fot. 6. Dom i siedziba firmy Hermana Güttlera.

W 1900 r. Herman Güttler otworzył uroczyście własną linię kolejową z Kamieńca do Złotego Stoku. Koszt jej budowy przekroczył 2.200.000 marek. Była to pierwsza i jedyna prywatna linia kolejowa na Śląsku. To dzięki tej kolei Złoty Stok mógł się rozwijać jako miasto przemysłowe i turystyczne. Przewody telefoniczne, zawieszone na słupach wzdłuż torów kolejowych, umożliwiły instalowanie w mieście pierwszych telefonów.

Hermann Güttler zmarł w 1906 roku mając 49 lat i pochowany został w rodzinnym mauzoleum. W tym samym roku oddano do eksploatacji w jego zakładzie nową instalację do wzbogacania rudy arsenowej, wyposażoną w stoły potrząsalne poruszane silnikami elektrycznymi. Prąd do ich zasilania pochodził z pierwszej w Złotym Stoku elektrowni. Znajdowała się ona w budynkach obok obecnej stacji benzynowej i posiadała dwa generatory obracane silnikami na gaz wytwarzany z drewna. Prąd z niej zaświecił pierwsze w mieście żarówki zainstalowane w domu i biurach Güttlerów.

Fot. 7. Reklamy firm należących do Hermana Güttlera z 1903 roku.

Siostra Hermana Rosa Güttler wyszła za mąż za podpułkownika Paula Dunkela. Ich uroczysty ślub odbył się, w nowym kościele w Złotym Stoku, w dniu 5 lutego 1878 roku. Mieszkała po ślubie w pałacu męża w Kłonicy k/Jawora, gdzie zmarła w 1908 roku.

Po przedwczesnej śmierci Hermana firmą kierowała jego małżonka Gertruda. Kontynuowała ona rozpoczęte przez męża inwestycje. W 1909 roku w jej zakładach zbudowano nową instalację do wzbogacania rudy arsenowej, a obok niej elektrownię parową, która zasilała w prąd już całe miasto. Elektrownia ta, rozbudowana w latach 1918 – 21, dostarczała energię elektryczną do zakładów, miasta i okolicznych wsi aż do 1956 roku.

Fot. 8. Elektrownia i zakład wzbogacania rudy arsenowej.

Szybko w tym czasie rosło wydobycie rudy arsenowej. Kopalnia zatrudniała w 1907 roku 302 pracowników, a w 1913 roku pracowało w niej: 14 maszyn parowych, kompresor sprężonego powietrza, 3 generatory elektryczne i 20 silników elektrycznych. Rudę wożono, z Wąwozu Kłodzkiego do zakładu jej wzbogacania, konnymi wozami przez miasto. Aby usprawnić ten transport Gertruda zaczęła w 1913 roku drążyć sztolnię transportową z kopalni w Wąwozie Kłodzkim do Złotego Jaru. Bicie jej ukończono dopiero w grudniu 1918 roku, a w 1920 roku kolejka elektryczną przewiozła nią pierwsze tony rudy. Przy wylocie sztolni (na terenie obecnej „Kopalni Złota”) zbudowana została kruszarnia, z której rozdrobnioną rudę transportowano kolejką elektryczną do zakładu wzbogacania i huty. Nową sztolnię, wykorzystywaną dzisiaj turystycznie, nazwano tradycyjnie imieniem jej właścicielki – sztolnią „Gertrudy”.

Gertruda Güttler rozbudowała też fabrykę prochu w Mąkolnie, a w Złotym Stoku zbudowała nową lontownię. Dużo inwestowała też w samym mieście. To jej zawdzięczamy powstanie nowego osiedla na Humlu. Do niej należały pierwsze zbudowane na tym osiedlu okazałe pensjonaty. W jednym z nich powstała szkoła leśna, działająca w Złotym Stoku od 1920 do 1951 roku. Duży dom Gertruda zbudowała też obok sądu. Po wojnie mieścił się w nim żłobek.

Przed wybuchem I Wojny Światowej Gertruda Güttler była milionerką i obok księcia Fryderyka Wilhelma z Kamieńca, najbogatszą mieszkanką powiatu. W czasie wojny jej fabryki prochu i lontów pracowały w ruchu ciągłym przez wszystkie dni tygodnia, a huta w 1917 roku wyprodukowała 2500 ton arszeniku, najwięcej w swej historii.

Fot. 9. Zakład wzbogacania rudy, elektrownia i huta arszeniku.

Pod koniec wojny (20 lutego 1918 roku) zginął we Francji Wolfgang, najmłodszy syn Gertrudy. Miał tylko 25 lat, a był już asem niemieckiego lotnictwa odznaczonym Krzyżem Żelaznym I i II stopnia. Służbę wojskową rozpoczął w sierpniu 1914 roku w batalionie strzelców. W 1916 roku przeniesiony został do lotnictwa i służył na froncie wschodnim w jednostce rozpoznawczej. Po przeszkoleniu w jednostce lotniczej w Brzegu, 10 marca 1917 roku dostał przydział do eskadry myśliwskiej Jagdstaffel 24. W jednostce tej odniósł 4 zwycięstwa (pierwsze 2 maja 1917 roku). We wrześniu 1917 roku, już jako Leutnant (porucznik), objął dowództwo eskadry Jagdstaffel 13. W tej jednostce odniósł kolejne 4 zwycięstwa. Zginął 20 lutego 1918 roku (w dwa dni po odniesieniu ostatniego zwycięstwa), w kolizji z innym samolotem jego eskadry w pobliżu Reneuil Ferme we Francji.

Po zakończeniu I Wojny Światowej zakłady należące do Gertrudy Güttler znalazły się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Gwałtownie zmalało zapotrzebowanie na proch i lonty dla wojska, a ponadto firma straciła możliwości sprzedaży tych wyrobów do kopalni węgla na Śląsku, bo większość ich znalazła się w Polsce. Zmalało też zapotrzebowanie na arszenik. W 1918 roku zastrajkowali pracownicy jej zakładów w Złotym Stoku. W mieście wybuchły zorganizowane przez socjalistów rozruchy, w czasie których wybito szyby w biurach dyrektora zakładu, a w mieszkaniu Gertrudy urządzono biura. Gertruda Güttler wyjechała wtedy ze Złotego Stoku, a w 1919 roku przekazała notarialnie swoje firmy synom Wilhelmowi i Gerhardowi. Przypuszczać można, że mieszkała z córka w Prochowicach, lub w zakupionych w 1918 roku przez Wilhelma majątkach ziemskich w Jauschwitz (obecnie Juszowice) i Rimersdorf (obecnie Rynarcice), leżących niedaleko od Prochowic. W Rynarcicach znajdował się mały pałacyk istniejący jeszcze dzisiaj. Zmarła 13 maja 1947 r. w Bad Tölz k/Monachium.

Obaj bracia ukończyli studia ze stopniami doktorskimi. Wilhelm studiował prawo, a Gerhart architekturę i sztukę.

Dorothea córka Hermana i Gertrudy (1897 - 1965) wyszła za mąż w 1921 roku za hrabiego Carla Ernesta Strachwitz-Caminetz i mieszkała do 1945 r. w jego pałacu w Prochowicach. Ich dzieci: Carl-Ernst, ur. 5.10. 1922 r.; Ursula-Marie, ur. 5 10.1924 r.; Johannes, ur. 20 08.1926 r.; Wolfgang, ur. 12.07.1929 i Monika, ur. 14.06.1935.

Bracia Wilhelm i Gerhart wzięli udział w uroczystości uruchomienia w ich kopalni transportu rudy sztolnią „Gertrudy” i oddania nowych obiektów: łamacza rudy, budynku biurowo-socjalnego, kuźni i sprężarkowi. Na zdjęciu z tej uroczystości widzimy ich za elektrowozem. Pomiędzy nimi znajdują się 2 kobiety, zapewne ich małżonki. Jedna z nich trzyma na rękach małe dziecko.

Rys. 10. Styczeń 1921 r. Uroczystości z okazji uruchomienia transportu rudy przez sztolnię „Gertrudy”.

W 1923 roku, nie mogąc sprostać konkurencji, bracia sprzedali fabrykę prochów i lontów w Mąkolnie oraz lontownię w Złotym Stoku spółce "LIGNOSE".

Aby wejść z arszenikiem na rynki zagraniczne Wilhelm Güttler założył w 1921 r. biuro firmy w Hamburgu, a w 1925 roku zarejestrował tam rodzinną spółkę akcyjną o nazwie: „W. Güttler Aktiengesellschaft”. Należały do niej jego zakłady w Złotym Stoku. Produkowane w nich związki arsenu sprzedawała spółka o nazwie „Güttler & Co. GmbH, Hamburg” . Do tej spółki należał też zakład chemiczny w Wilhelmsburgu (obecnie dzielnicy Hamburga) o nazwie "Chemische Fabrik Wilhelmsburg", który zbudował Wilhelm Güttler. Zakład ten produkował środki owadobójcze pod marką firmową „Silesia”, z półproduktów takich jak: kwas arsenowy, zieleń szwajnfurcka, arsenian wapnia, arsenian ołowiu i arsenian sodu. Produkowała je z arszeniku w Złotym Stoku kolejna spółka „Güttler-Schärfe-Werke Chem. Metall. Werke G.m.b,H. Reichenstein”. Wspólnikiem Wilhelma Güttlera był w tej spółce chemik dr.Willi Scharfe, pracujący w Złotym Stoku od 1904 roku.

Brat Wilhelma Gerhart ożenił się w 1920 roku z Klarą Haselbach z Namysłowa, gdzie jej rodzina posiadała duży browar. Miał z nią córkę Barbarę, urodzoną w 1922 roku i 3 synów. Dwóch starszych i jednego młodszego od Barbary. Aby zapewnić dzieciom dobrą szkołę cała rodzina przeniosła się w 1927 roku ze Złotego Stoku do Berlina i zamieszkała w dzielnicy Zehlendorf, przy ul. Königstrasse. Gerhart zajmował się tam kolekcjonowaniem dzieł sztuki (miał duży zbiór rycin dawnych mistrzów) i handlem nimi. Jego córka Barbara rozpoczęła w 1941 roku studia na Uniwersytecie w Berlinie z zakresu historii sztuki i języków. Po roku została powołana do służby wojskowej. Pracowała jako maszynistka wpierw w wojsku, a później w wywiadzie admirała Canarisa. Jej dwaj starsi bracia też zostali powołani do wojska i zginęli na froncie. Po wojnie sytuacja materialna rodziny Gerharta bardzo pogorszyła się, w wyniku utraty dochodów jakie dawał im wcześniej zakład w Złotym Stoku. Barbara wyszła za mąż za urzędnika leśnego Eberhardta Brüniga. Po kilku latach rozwiodła się i wyszła ponownie za mąż (w 1956 r.) za Toma Harrissona (1911 - 1976). Razem z nim prowadziła, w latach 1953 – 1972, badania ornitologiczne i antropologiczne na wyspie Borneo. Jest autorką kilku prac z tego zakresu. Tom Harrisson był w latach 1947 – 1972 dyrektorem Sarawak Muzeum w Malezji na wyspie Borneo.

Fot. 11. Fabryka Wilhelma Güttlera w Wilhelmsburgu.

Rosnący popyt na środki owadobójcze zwiększył też zapotrzebowanie na arszenik. Aby je pokryć Wilhelm Güttler rozbudował w Złotym Stoku zakład wzbogacania rudy arsenowej i hutę arszeniku. W 1928 r. powstał też tutaj nowy oddział produkujący glejtę i minię ołowianą, a w latach 30-tych w zakładzie wzbogacania rudy arsenowej rozpoczęto wdrażać najnowocześniejszą wówczas technologię wzbogacania rud metodą flotacji. To wybudowana wówczas instalacja pozwoliła po wojnie wzbogacać nawet bardzo ubogie rudy jakie wydobywano wtedy w kopalni, a po 1961 roku baryty.

W 1933 r. firma Güttlerów obchodziła w Złotym Stoku uroczyście 50-lecie istnienia kopalni i huty arszeniku, łącząc je z obchodami 1000 lat górnictwa. Uczestniczyli w nich znamienici goście z Wrocławia, Wałbrzycha, Świdnicy, Kłodzka i Ząbkowic oraz książę Fryderyk von Preußen z Kamieńca. Z tej okazji miasto uczciło pamięć Hermana Güttlera, zmieniając nazwę ulicy Frankensteiner Strasse (obecnej ul. 3 Maja) na Herman Güttlerstrasse. Na zdjęciu z tych uroczystości obok Wilhelma widzimy kobietę, a przed nimi dwóch chłopców. Była to zapewne jego małżonka Louisa (z domu Behrens) i ich synowie. W książce adresowej „Schlesisches Adressbuch” z 1930 znajdujemy informacje, że dyrektorem zakładu w Złotym Stoku, należącym do spółki „W. Güttler AG” był Adolf Behrens. Louisa zmarła 7 września 1936 roku w Chur w Szwajcarii, a 11 września została pochowana w mauzoleum rodziny Güttlerów w Złotym Stoku.

Do Wilhelma Güttlera należał wówczas w Złotym Stoku kompleks zakładów produkujących: arszenik (kopalnia, zakład wzbogacania rudy i huta arszeniku), złoto, pigmenty i farby, minię i glejtę oraz środki ochrony roślin, a także elektrownia, tartak, beczkarnia oraz biurowiec i kilka domów w mieście.

Fot. 12. Zakłady w Złotym Stoku należące do Wilhelma Güttlera.

Wilhelm Güttler zamordowany został przez nazistów 15 maja 1938 roku w zakładzie leczniczo-opiekuńczym w Langenhorn (dzielnicy Hamburga). Jego ciało w cynkowej trumnie złożone zostało 21 maja w rodzinnym mauzoleum Złotym Stoku, obok trumny jego małżonki, W uroczystościach pogrzebowych wzięła udział jego matka Gertruda. Był to jej ostatni pobyt w Złotym Stoku. Do dzisiaj w mauzoleum zachowały się tylko resztki trumien: cynkowej Wilhelma i dębowej jego żony Louisy. W Blankenese, obecnie dzielnicy Hamburga, w chodniku przed domem, w którym Wilhelm mieszkał (przy ulicy Mühlenberger Weg 18), wbudowana została mosiężna płytka (Stolpersteine), upamiętniająca go jako ofiarę nazizmu

Fot. 13. Wilhelm Güttler ofiara nazizmu.

Polacy przejęli zakłady Güttlerów łącznie z ich niemiecką załogą. Na początku stycznia 1946 roku w zakładzie pracowało 285 Polaków i 247 Niemców. Niemieccy pracownicy współpracowali lojalnie z kierującymi zakładem polskimi inżynierami, przekazując im pełną dokumentację techniczną i ucząc polskich robotników jak należy obsługiwać urządzenia i prowadzić procesy technologiczne.

Czujemy się dzisiaj w pełni prawowitymi spadkobiercami wielowiekowego dziedzictwa, jakim jest nasze miasto. Nie powinniśmy jednak zapominać o dawnych jego mieszkańcach pochowanych na złotostockim cmentarzu. Bo im to nasze historyczne dziedzictwo zawdzięczamy. Będąc ich dłużnikami i spadkobiercami okażmy im należny szacunek. Możemy to jeszcze zrobić opiekując się miejscem ich wiecznego spoczynku i zróbmy to póki jest jeszcze czym się opiekować.

Wiem, że w tym tekście nie wymieniłem wszystkich osób pochowanych w mauzoleum Güttlerów. Dzisiaj jest to trudne, bo w 1946 roku zbito bardzo dokładnie umieszczone na jego ścianie inskrypcje. Są też w nim informacje oparte na domysłach. Będę wdzięczny za ich uzupełnienie i sprostowanie nieścisłości.